Tropikalne paznokcie
Letnie paznokcie w środku zimy? Otóż to!Przecież tak wiele z nas wyjeżdża do ciepłych krajów, gdy u nas zimno i deszcz. A na takie wyjazdy potrzebna jest odpowiednio dobrana stylizacja. Bo przecież śnieżynki i strój kąpielowy, to nie do końca dobre połączenie :D
Pomysł na takie tropikalne paznokcie pojawił się w mojej głowie od razu jak zobaczyłam ten piękny pomarańcz Saffron. Skojarzył mi się z wakacjami, plażą i spacerami przy zachodzie słońca. Potem uznałam, że przełamie go jakimiś delikatniejszymi kolorami i tak właśnie powstało zestawienie różnych elementów, które zmalowane są w zasadzie tylko trzema kolorami.
Dzisiejsze tropikalne paznokcie w całości zmalowałam produktami FollyNail. Produkty tej marki, to dla mnie totalna nowość, ale po dzisiejszym zdobieniu możecie zauważyć, że da się przy ich użyciu wyczarować naprawdę fajne stylizacje. Hybrydy mają przyjemnie gęstą konsystencję i prosto ścięty pędzelek. Malowało się nimi dobrze zarówno całą płytkę, jak i pojedyncze zdobienia.
W zdobieniu wykorzystałam wyłącznie cztery kolory oraz czarną farbkę akrylową. Pierwsza trójka pochodzą z kolekcji SPRING - stąd odpowiadające literki na buteleczkach. Dwa jaśniejsze, czyli Frosty Green oraz Stone Blue, to pastele z dużą domieszką bieli. Pierwszy zielony, drugi szaro-niebieski. Mają świetne krycie, przez co bardzo prosto malowało się nimi zdobienia.
Trzeci kolor Saffron, również z kolekcji SPRING, to bardzo popularny pastelowo-neonowy pomarańcz (?). Oj ciężko go określić... Jest bardzo mocno nasycony i aż chce się wykorzystać go w letnich zdobieniach. Takie tropikalne paznokcie, to dla niego propozycja idealna. Kryje dopiero przy trzech cieniutkich warstwach. Nie polecałabym go nakładać w dwóch. Zdecydowanie lepiej sprawdzą się tutaj dwie cienkie warstwy, które jeszcze bardziej podbiją kolor. W dzisiejszej stylizacji dwie warstwy nałożyłam wyłącznie na palec wskazujący i środkowy, gdzie i tak wylądowało zdobienie.
Ostatni kolor, który pewnie nawet nie jest dostrzegalny, to Barely Pink. Jedyny, który nie pochodzi z wiosennej kolekcji, a z kolekcji ślubnej. Ma pastelowo-różowy kolor i to nim malowałam plamki. Jest śliczny, ale tutaj kompletnie nie da się tego piękna dostrzec. Będę musiała wykorzystać go 'bardziej' innym razem, żeby pokazać go w pełnej okazałości.
Przy użyciu topu no wipe uzyskałam śliczny błysk, a dzięki top coatowi matowemu, mogłam spokojnie malować cienkie linie, bez obawy i rozpłynięcie się farbki. Oba produkty bardzo przyjemnie się nakładało, a brak dyspersji jest zawsze ogromnym ułatwieniem. Będę testować je dalej żeby sprawdzić trwałość oraz utrzymywanie się błysku i matu, ale aktualnie jestem jak najbardziej zadowolona.
Jeśli chodzi o połączenie dzisiejszych wzorów, to sama nie wiem co mną kierowało, żeby zmalować liście monstery, panterkę oraz paski zebry. Wiem jednak, że efekt końcowy bardzo mi się podoba, a tym co łączy te wszystkie szalone motywy są po prostu kolory. Trzy propozycje, które dzięki czarnym konturom nabrały charakteru. Wystarczy naprawdę niewiele, żeby stworzyć coś ciekawego i przykuwającego wzrok. Ja na pewno wybrałabym się w takiej stylizacji na jakieś gorące wakacje, jednak aktualny brak planów wyjazdowych pozwala cieszyć mi się wyłącznie fajnym tropikalnym zdobieniem, bez słonka za oknem :D
Do wykonania użyłam:
- niebieski - FollyNail #Stone Blue
- zielony - FollyNail #Frosty Green
- pomarańczowy - FollyNail #Saffron
- różowy - FollyNail #Barely Pink
- top coat - FollyNail Top No Wipe
- czarna farbka akrylowa
Brak komentarzy