Twarz na paznokciach
Dziś mam przyjemność pokazać Wam moje pierwsze podejście do malowania twarzy na paznokciach. Oczywiście malowałam już kilka razy podobizny księżniczek, jak np. tę Elsę, czy Maleficent, jednak tego nie zaliczam do twarzy normalnych ludzi :D. Chodzi o twarz, która mniej więcej wygląda jak twarz prawdziwego człowieka, jednak w formie lekkiego szkicu. Widziałam kilka zdobień tego typu, ale to od Panny Marchewki urzekło mnie najbardziej. Tak bardzo, że to na nim właśnie postanowiłam się dziś wzorować.
Jak na pierwsze podejście do malowania twarzy na paznokciu, a nie na kartce wydaje mi się, ze wyszło naprawdę dobrze. W moim zeszycie z rysunkami mam sporo szkiców nosów, oczu, czy innych części ciała. Zawsze lubiłam malować ludzi, ale zawsze miałam problemy z proporcjami. Do teraz je mam, co możecie zauważyć w zbyt dużych ustach, czy oku. Uważam jednak, że w takiej formie, to ma jakiś swój urok. Taka trochę karykatura prawdziwej piękności. I choć do bardzo naturalnych i delikatnych twarzy, które możecie zobaczyć właśnie u Panny Marchewski, jeszcze mi daleko, to wydaje mi się, że praktyka czyni mistrza. Na razie jestem z mojej pracy bardzo zadowolona, a z czasem mam nadzieję uda mi się dojść do tej bardzo 'prawdziwej' wersji.
Ogromną ilość uroku temu zdobieniu dodają akwarele. To dzięki nim całość naprała koloru, ponieważ bazą była czysta biel. Najłatwiej takie malowanie twarzy zacząć od lekkiego szkicu ołówkiem, a następnie przejść do malowania czarnych linii. Dopiero na koniec bawić się w kolor i dodatki. Ja żeby sobie na początek trochę ułatwić, dodałam kilka elementów akwareli jeszcze przed konturem. Dzięki temu jakoś łatwiej było mi zobaczyć, gdzie co mam malować. Można też od razu zacząć od akwareli, jeśli macie pewną rękę i dokładnie wiecie, jak będzie wyglądać całość. Pamiętajcie też, że warto warstwy konturu/koloru zabezpieczać topem. Wszystko po to aby nie zepsuć sobie wcześniej malowanych elementów.
Do wykonania dzisiejszych paznokci użyłam dwóch hybryd marki Semilac.Pierwsza to delikatny fiolet o numerku 225 Smoky Lila, a drugi to beż 216 Warm Beige. Dodatkowo jako element uzupełniający pojawiły się tutaj naklejki Rose Gold Marki Mistero Milano i Kameleonowy pyłek no. 02 od Pierre Rene. Od marki Mistero Milano użyłam również matowego top coatu, na którym malowałam zdobienie, a topem błyszczącym został top Madam Glam Soak-Off No Wipe Gel. Akwarele kupiłam kiedyś w Empiku, ale nie są jakieś zabójczo fajne. Oglądam się za czymś nowym, bo te czasami zostawiają większe kawałki farbki na paznokciach. Taki jakby nierozpuszczony piasek, który potrafi bardzo popsuć efekt.
Brak komentarzy