Lato to nie tylko owocowe i tropikalne paznokcie! To dosłownie wszystko co nam się z wakacjami kojarzy. Jednym z takich skojarzeń jest łódka, którą pewnie wiele osób mieszkających w nadmorskich miastach widzi codziennie, jednak ja widzę ją czasami tylko raz w roku. Do tego latarnia, błękitne morze i białe fale. No czy może być coś bardziej w letnim klimacie niż takie połączenie z paskami w roli głównej?
Bardzo chciałam, żeby to morskie paznokcie było jak najbardziej minimalistyczne. Szukałam na Pintereście fajnych grafik łódek i latarni, żeby wybrać te najbardziej charakterystyczne i proste zarazem. Jak samo widzicie udał mi się znaleźć naprawdę świetne inspiracje! Ten prosty, a zarazem bardzo uroczy motyw łódki wygląda po prostu pięknie w zestawieniu z latarnią i delikatną białą falą. Świetnie też zagrał to motyw biało niebieskich pasków, które tak bardzo kojarzą się z marynarskimi koszulkami.
Całe zdobienie to zestawienie hybryd Pierre Rene oraz białego i czarnego żelu do zdobień. Dwa odcienie niebieskiego, które możecie oglądać to bardzo rozbielony Arctic no.46 oraz ciemniejszy Iric no.55. Dodatkowo pięknie wpasował się też tutaj metaliczny granat Lapis no.50, którego nałożyłam pędzelkiem, a potem przy użyciu sondy porobiłam na nim różne zawijaski. Dzięki temu uzyskałam bardzo ciekawy efekt wzburzonego morza!
Wydaje mi się, że błyszczące wykończenie nie za dobrze by się tu sprawdziło. Mat dodaje klimatu i jeszcze bardziej podkreśla delikatność linii. Całość wygląda jak namalowane na kartce. Przy tworzeniu tak cienkich, malowanych jakby ołówkiem linii ważna jest ilość nabieranego produktu oraz pędzelek. Musi być cienko zakończony, ale mieć dłuższe włosie, które nabierze odpowiednią ilość żelu. Ważny jest też sam produkt, ponieważ nie może być ani za rzadki, ani za gesty. Najlepiej na początku malowania nabrać produkt na pędzelek i kilka linii namalować poza paznokciem. Wtedy pędzelek 'obtoczy' się w produkcie i będzie nam się lepiej malowało już na samym paznokciu.
Malowanie latarni i łódki zaczęłam od nałożenie kolorów. Najpierw namalowałam ciemny żagiel, a następnie niebieskie paseczki. Potem przykryłam całość matowym topem i dopiero wtedy przeszłam do malowania czarnych linii. Dzięki matowej bazie, malowanie czarnych linii było bardzo proste, ponieważ kolor się nie rozpływał. Uzyskałam dzięki temu bardzo cieniutkie linie, co zawsze wygląda bardzo estetycznie.
Oprócz trzech błękitów z zdobieniu pojawiła się również biel Pierre Rene White no.1. Nie jest to czysta śnieżnobiała biel, ale do takiego zdobienia wpasowała się bardzo dobrze. Całość bardzo mi się podoba, ponieważ jest bardzo delikatne, ale przy tym mocno klimatyczne. Mała fala namalowana na granatowym tle, której na początku miało nie być okazała się strzałem w dziesiątkę. No czyż ten element nie jest idealny?!
Użyte kolory:
Pierre Rene Arctic no.46
Pierre Rene Iric no.55
Pierre Rene White no.1
Pierre Rene Iric no.55
Pierre Rene White no.1
Pierre Rene Lapis no.50
Brak komentarzy