Nie wiem czemu, ale bardzo lubię pokazywać Was nowe kolekcje lakierów! Szczególnie mocno lubię robić im zdjęcia, gdzie wszystkie nowe kolory widoczne są na wzorniku. Wtedy idealnie widać, jak na pierwszy rzut oka często niepasujące do siebie kolory tworzą idealną całość. Tak samo było przy tej zimowej kolekcji Kinetics - BLANK SPACE.
Kinetics BLANK SPACE
Nowe kolekcje Kinetics zawsze liczą po osiem lakierów i można dostać je zarówno w wersji hybrydowej jak i zwykłej. Kolory w obu wersjach za bardzo od siebie nie odbiegają, co już nie raz mogłam zaobserwować w czasie testów. To dobra wiadomość dla osób, które chcą znaleźć zwykły odpowiednik widocznej na zdjęciach kolekcji hybrydowej.
Pędzelki w kolekcji Blank Space są płaskie i prosto zakończone. Konsystencja jest troszkę bardziej wodnista niż dotychczas, ale to chyba zabieg celowy, dostosowany do wykończenia lakierów. Mamy tutaj w większości wykończenie metaliczne, jednak przy bieli i granacie pokusiłabym się bardziej o stwierdzenie, że to delikatne glittery.
Kolor Oblivion, to iskrząca się biel, która przypomina śnieg, na który padają promienie słońca. Z daleka wygląda jak czysta biel, ale przy ruchu ręki małe iskierki są widoczne. To idealna propozycja jako tło to śnieżynkowych zdobień!
Następna propozycja to już propozycja metaliczna. Pearl Glaze, to kolor perłowy o różowo-brzoskwiniowych tonach. Taki kolor naszych mam i babć, ale kompletnie nie uważam, że to brzydka propozycja! Wtedy po prostu takie propozycje były zwyczajnie modne i wszyscy je nosili, a niektórych noszą do dziś, także super, że takie lakiery wciąż trafiają do kolekcji!
Kolejny metalik Silver Lining, to po prostu zwykłe metaliczne srebrno. Tak samo jak czerwień Iron Red, czy morski Bizarre Steel. Na dłużej jednak warto zatrzymać się przy żuczkowym Hidden Gem, który jest takim połączeniem zieleni i złota, która na pewno przykuje uwagę.
Na koniec zostawiłam najciemniejsze kolory, czyli granat Blank Space, u którego moim zdaniem metaliczność nie jest za bardzo widoczna, co nie zmienia faktu, że jest naprawdę śliczny oraz Black Parade, który jest metaliczna czernią. Tutaj metaliczność jest widoczna, ale trochę zależy od kąta padania światła. W niektórych momentach jest po prostu zwykłą czernią.
Kolekcja Blank Space od Kinetics, to kolekcją bardzo ciekawa. Dawno nie wiedziałam metalicznych propozycji w wersji hybrydowej, a muszę przyznać, że bardzo je lubię, dlatego ogromnie ucieszyło mnie, że marka poszła w tę stronę.
Warto też wspomnieć, że są to lakiery, które bardzo dobrze i łatwo się rozprowadzają. A to istotne przy lakierach metalicznych, ponieważ często tworzą bardzo widoczne smugi. Tutaj smugi nie są mocno widoczne i uważam, że to ogromny plus! Także jeśli szukacie łatwych w obsłudze metalicznych lakierów, to zdecydowanie polecam przyjrzeć się z bliska właśnie tej kolekcji od Kinetics.
Brak komentarzy