W prostocie siła i to stwierdzenie jak najbardziej pasuje do tworzenia zdobień. W kolorowych stylizacjach nie ma co przesadzać, jeśli nie jesteśmy pewni czy dane wzory/kolory będą do siebie pasować, warto kierować się właśnie stwierdzeniem, że mniej znaczy więcej.
Oczywiście możecie powiedzieć, że to dzisiejsze zdobienie wcale proste nie jest, ale uwierzcie - wystarczy tu tylko kilka kolorów hybryd, kryjąca baza i możemy stworzyć naprawdę piękną i ciekawą stylizację w kilka chwil!
Polecam: Zdobienie ze zwierzęcym motywem
Proste i szybkie zdobienie paznokci
Moja dzisiejsza stylizacja to bardzo prosty sposób na ciekawe zdobienie, które jesteśmy w stanie wykonać tylko przy użyciu hybryd. Ja użyłam wyłącznie hybryd marki Pierre Rene. Jedyny niehybrydowy dodatek, który nie jest potrzebny, ale doda zdobieniu trójwymiarowości, to folia transferowa odbita na warstwę dyspersyjną kolorów. Pokryta matem tworzy przepiękny efekt, który sama bardzo często wykorzystuję w zdobieniach. Jeśli jednak nie posiadacie folii, możecie użyć złotych płatków, metalicznego lakieru, czy po prostu lakieru z drobinkami. Efekt końcowy będzie inny, ale równie piękny i ciekawy.
Najfajniejsze w takich zdobieniach jest to, że nie są potrzebne nam duże umiejętności plastyczne. Wystarczy użyć tego pędzla, który jest w buteleczce, żeby zrobić mazy idące od środa paznokcia do końca wolnego brzegu, a następnie dodać pojedyncze ciekawe elementy na już pokrytym topem paznokciu. Niekoniecznie muszą być to motywy roślinne jak u mnie. Zwykły paski, serduszka, czy kropeczki też będą wyglądać pięknie. Ja jednak lubię motywy roślinne za to, że nie muszą być idealnie równe. Jakiekolwiek wyjechanie możemy zamienić w kolejny listek, czy dodatkową gałązkę. To zawsze dobry pomysł na zdobienia salonowe, gdzie trzęsące się dłonie nasze i klientki, nie zawsze chcą współpracować.
Polecam: Pomysł na paznokcie negative space
Kolory, który wykorzystałam w dzisiejszym zdobieniu to trzy dość różniące się od siebie propozycje. Delikatna szarość 129 grey, musztardowy 124 papaya, oraz 105 peach. Łączą je dość chłodne tony i połączył je również matowy top, który nadał lekkiego zamglenia na całości.
Pięknie sprawdziła się tutaj kryjąca baza w kolorze Peach Cream, również od Pierre Rene, która nadała całości delikatności. Nałożyłam ją cieniutko, a ona dzięki dobrej pigmentacji, bardzo ładnie wyrównała koloryt płytki. Dzięki takiemu zabiegowi odrost jest wolniej widoczny, a my dłużej możemy cieszyć się świeżą stylizacją. Idealniej być nie może!
Polecam: Jak używać folii transferowej