French manicure to niezmiennie jedno z najbardziej klasycznych zdobień. I choć przez pewien czas był przez niektórych uważany za kiczowaty, teraz powrócił ze zdwojoną siłą. Zarówno w wersji zwykłej, jak i z dodatkami wygląda pięknie, a klientki ślubne stawiają w tym sezonie przede wszystkim na niego. Sama chyba powoli się do niego przekonuję, bo ta dzisiejsza niebieska wersja, całkowicie skradła moje serce!
Polecam: Czy hybrydy nadają się do zdobień?
Błękit to kolor, po który sięgam naprawdę często. Wiosną w wersji z kwiatuszkami, zimą ze śnieżynkami, a latem z dodatkiem owoców. Nie wspominając nawet o zdobieniach abstrakcyjnych z pastelami w roli głównej, gdzie błękit odgrywa tam na prawdę dużą rolę.
Dzisiejsza stylizacja powstała z wykorzystaniem błękitu od Pierre Rene o nazwie 47 CERULEAN. Lubię go za nutę szarości, którą ma w sobie i która tworzy go bardziej stonowanym. Bardzo ładnie wygląda zarówno w błysku jak i w macie, a dodatkowo ma bardzo dobre krycie i nie tworzy smug. Piękny kolor, który może być wykorzystywany przez cały rok.
Na całej płytce nałożony w dwóch warstwach, a w formie frencha w jednej. Krycie przez to wyszło może minimalnie słabsze, ale z daleka nie jest to widoczne. Kolorowa baza ładnie podbiła kolor, a zdobienie przysłoniło ewentualne drobne prześwity. Nie wszystkimi hybrydami jesteśmy w stanie w stanie namalować frencha, ale hybrydy Pierre Rene jak widać się do tego nadają.
Polecam: Paznokcie w kolorowe ćmy
Jako bazę w zdobieniu wykorzystałam bazę w kolorze PINK,
również od Pierre Rene. To kryjąca baza, która sprawdzi się zarówno
jako podbicie koloru, jak i tło do baby boomera, czy frencha. O bazach z
serii Color Building Base wspominałam już nie raz, ponieważ to naprawdę godne uwagi produkty.
Świetnie się poziomują, mają bardzo dobre krycie i nie tworzą smug. Kolorów jest dużo, a to jak się prezentują mogliście już nie raz mogliście oglądać na moim blogu oraz instagramie.
Dodatkiem do dzisiejszej stylizacji zostały wisienki oraz drobne rozbłyski światła, które również zostały namalowane przy użyciu hybryd Pierre Rene. Klimat wyszedł bajkowy, trochę cukierkowy, idealny na lato. Soczyście czerwone wisienki świetnie zgrały się z błękitem w tle. To stylizacja, która jest dość mocno urozmaicona. Wyszła naprawdę ciekawie i wydaje się być świetną propozycją zdobienia salonowego, odwzorowana w całości lub wyłącznie na kilku paznokciach.
Polecam: Kwiatowe zdobienie na kryjącej bazie hybrydowej
Współpraca Pierre Rene