'Paznokcie z połyskiem' tak brzmiał temat konkursu organizowanego przez pismo Paznokcie , w którym postanowiłam spróbować swoich sił. Nie spodziewałam się zbyt wiele, ponieważ wiedziałam, że w konkursie weźmie udział wiele dziewczyn z całej Polski, ale ku mojemu zdumieniu zobaczyłam moje nazwisko na liście laureatów ! Jestem ogromnie szczęśliwa i dostałam takiego kopa, że już na pewno nie zwolnię. Dziękuję za wyróżnienie, a Was zapraszam na obejrzenie mojego hybrydowego zdobienia z połyskiem 💓 Do wykonania paznokci użyłam cudownego pyłku Mistero Milano Gold - Copper, który przy różnym padaniu światła zmienia kolor od złota po miedź i zieleń. Ja jestem w nim zakochana i tak bardzo kuszą mnie inne rodzaje pyłków z serii Polaris, że chyba skuszę się na jakiś z okazji zbliżających się imienin i świąt 💗 Wykorzystałam różne metody zdobienia, aby uzyskać dość skomplikowany efekt, pamiętając o tym, że wszystko musi być estetyczne i  przemyślane. Paznokcie wyszły tro

Na sam początek zacznę od świetnej wiadomości, a mianowicie... Lakiery Orly Color Blast już niedługo będziecie mogli kupić stacjonarnie w drogerii Douglas! Wiem, że wiele z Was bardzo ucieszy się z tej wiadomości, ponieważ na razie można je było kupić wyłącznie przez internet. Ale jeśli uzbroicie się w cierpliwość, będziecie mogli na spokojnie zobaczyć kolorki i kupić swój wymarzony. Ja Mam Wam dziś do pokazania bardzo fajną perełkę, a mianowicie Orly Color Blast #Purple Matte Satin 💜 Do wykonania pazurków posłużyły mi tylko dwa produkty (nie licząc bazy i topu): Fioletowy lakiery Orly i naklejki do robienia french manicure, które pochodzą ze sklepu internetowego Prezenty z Dalekich Krajów . Paseczki mają bardzo dobry klej, który jest mocny, ale nie zostawia klejącej warstwy przy ściąganiu. Są bardzo łatwe w obsłudze, a jedynym problemem, który możemy napotkać podczas tworzenia takiego manicure to krzywe przyklejenie ich do płytki. W opakowaniu znajduje się bardzo d

Niedługo zacznie się grudzień, a co za tym idzie adwent. Wtedy na blogu powoli będą pojawiać się świąteczne zdobienia, dlatego najwyższa pora 'pozbyć się' tych jesiennych. Ostatnio było bardzo spokojnie, dlatego dziś postawiłam na tak rzadko spotykane u mnie holo :D  Połączyłam dwa przepiękne lakiery od B. Loves Plates oraz idealną liściastą płytkę 💗 leaves of happiness💗. Takie ombre, choć wydaje się dość skomplikowane, jest dziecinnie proste. Wystarczy nałożyć na płytkę dwa kolorki (lub więcej) i przy użyciu zdrapki przeciągać lakiery, aż do uzyskania pożądanego efektu. Kilka sekund roboty więcej, a pazurki na pewno przykują uwagę znajomych! Do wykonania użyłam: - czerwień - Avon - złoty - Colour Alike & B. Loves Plates #B. a Supernova - różowy - Colour Alike & B. Loves Plates #B. a Wenus - płytka - B. Loves Plates   #leaves of happiness

Powracam do Was z kolejnym hybrydowym zdobieniem. Dziś dla tych z Was, które za malowaniem nie przepadają, albo nie mają zwyczajnie na nie czasu. Naklejki i ćwieki to chyba najprostsze połączenie, które sprawia, że nasze pazurki wyglądają jak z okładki.  Chiodo #137 to mocna butelkowa zieleń, którą jak tylko zobaczyłam na stronie wiedziałam, że muszę ją mieć. Spodziewałam się po niej takiego samego 'wow' jak po cudownym brązie, z którym ostatnio stworzyłam drzewne zdobienie, jednak ten wypadł niestety troszkę  gorzej. Ma bardzo gęstą konsystencję , zupełnie nie podobną do reszty kolorów jakie posiadam, a do tego przy utwardzaniu lekko się kurczy . Byłam trochę zawiedziona, ale wydaje mi się, że mogło to być spowodowane po prostu felernością opakowania. Przecież dobrze wiemy, że czasami coś może pójść nie tak i w tym wypadku tak niestety się stało. Kolor krył po dwóch warstwach i moim zdaniem efekt końcowy jest bardzo ładny. Gdyby ktoś nie znał historii tego lakieru

Jeśli śledzicie mojego Facebooka , to zapewne wiecie, że po długim czasie w końcu wybrałam się na kurs tworzenia paznokci żelowych. Zawsze albo nie było czasu, albo pieniędzy (ponieważ kursy tego typu do tanich nie należą). Patrzyłam na kursy organizowane przez różne marki i osoby, ale koniec końców zdecydowałam się na Mistero Milano , który odbywał się (o dziwo!) w moim mieście.  Do tego kursu zachęciło mnie kilka czynników. Po pierwsze łatwy dojazd, ponieważ autobusem jechałam tylko 20 minut, a przystanek był od razu pod centrum szkoleniowym. Kolejnym czynnikiem było to, że nie widziałam złych opinii na temat tego miejsca i na temat ich produktów do metody żelowej. Dużo osób chwaliło je za trwałość i łatwość użycia. Bardzo zachęcające była również cena. Koszt dwudniowego kursu wyniósł mnie 650 zł, co jest dwa razy niższą kwotą niż w większości konkurencyjnych firm. W pierwszy dzień zostałyśmy wyszkolone z frencha konstrukcyjnego i malowanego. Osobiście wolę te

Dziś zdobienie razem z recenzją produkt u , który tak wiele z Was zaciekawił. Mowa tutaj o macie do robienia stemplowych naklejek od Born Pretty Store . Połączyłam r ecenzję ze zdobieniem, żeby nie zanudzić Was suchą wiedzą, dlatego zapraszam do czytania i oglądania zdjęć :) Mata przychodzi w bardzo ładnym, solidnym, tekturowym opakowaniu, dlatego nie musimy się martwić, że nam się zniszczy. Jest ona gumowa i może ją traktować acetonem, bez uszczerbku na jej zdrowiu ^^   Można jej użyć na kilka sposobów. Samodzielnie malować wzór na macie lub wspomóc się stemplami. Ja wybrałam ten drugi. Często takie naklejki tworzyłam od razu na stemplu, ale w wypadku maty możemy robić kilka naklejek na raz, co znacznie skraca czas pracy. Naklejki schodzą bardzo dobrze, w całości i nic się z nimi nie dzieje. No dobra na razie same plusy, a co z minusami?  Niestety, ale mata takowe posiada. Niektóre wzory po prostu nie łapią się maty. Nie wiem czym jest to spowodowane, może z

Już kiedyś wspominałam Wam o nowościach od Orly , czyli serii AMP'D , ale dziś przyszła pora na przypomnienie. Ostatnio było mrocznie, a dziś całkowicie odwrotnie, czyli letnio i delikatnie. Zapraszam Was na krótką recenzję w połączeniu z banalnie prostym, kropeczkowym zdobieniem! Na początku warto wspomnieć jakie korzyści niosą za sobą lakiery Orly AMP'D . Malowanie bez lakieru bazowego, szybki czas schnięcia, brak smug i wydłużona trwałość. Brzmi pięknie prawda? Ale czy ten zielony niepozorny lakier spełnia te wszystkie punkty? Jak dla mnie TAK :) Sama byłam zaskoczona przy użyciu ciemnego brązu, że po długim czasie nie zostało na moich paznokciach żadne odbarwienie. Przy tej zieleni oczywiście wiedziałam na czym stoję, dlatego bez obaw nałożyłam go na czystą płytkę. Nałożyłam trzy cienkie warstwy, które idealnie pokryły cały paznokieć, bez żadnych poprawek. Wzorek zrobiłam przy pomocy sondy oraz lakieru Sally Hansen od Miłośniczek Pięknych Paznokci i by

Sklep Fesswybitnie odkryłam już dawno temu, ale jakoś nigdy nie było okazji czegoś tam kupić. Tym razem zebrałam się w sobie i zrobiłam zamówienie dla siebie i siostry. Tego co wybrałam niestety nie pokażę, bo to prezenty, ale te słodkie naszywki musicie zobaczyć! Kilka naszywek wybrałam dla siebie, ale te trzy przekochane, latające pierdzące koty dostałam w gratisie :D Od razu wiedziałam, że odwzoruje je na paznokciach , dlatego czekałam tylko na wolny weekend żeby to zrobić. Malowałam je farbkami akrylowymi, a kolorki mieszałam ręcznie według uznania. Wzór wylądował na białej matowej bazie od my Secret , a inne pazurki pomalowałam różem od Sally Hansen , który dostałam od Klubu Miłośniczek Pięknych Paznokci <3 Na stronie Fesswybitnie znajdziecie pełno niespotykanych rzeczy takich jak kubki, piórniki, długopisy i naklejki, wszystkie z uroczymi napisami i ilustracjami. Szczególnie polecam Wam ubrania dla przyjaciół oraz gadżety dla fanek np. Harrego Pottera

Piórkowa płytka od B. Loves Plates to chyba w dalszym ciągu najpiękniejszy produkt tego typu jaki widziałam. Wiadomo, jak wszędzie są wzory ładniejsze i brzydsze, ale tutaj samo patrzenie na nią cieszy wzrok. Dziś sięgnęłam po nią po raz kolejny, ale tym razem postawiłam na coś ciemniejszego i bardziej eleganckiego .  W zrobieniu tego zdobienia pomogły mi aż dwa produkty od Born Pretty Store . Mowa tutaj o macie do stemplowania i dwóch złotych piórkach . Cena tych małych skarbów jest bardzo niska, a jeśli dobrze będziemy się z nimi obchodzić to posłużą nam na zrobienie nawet kilku stylizacji. Na stronie Born Pretty znajdziecie też inne rodzaje tego typu ozdób, ale mnie najbardziej urzekły właśnie piórka. Od razu miałam w głowie pomysł, żeby połączyć je z płytką B.08 feather fever . Do wykonania tła użyłam ślicznego matowego lakieru Avon , który po nałożeniu topu daje delikatny połysk. Wzory zrobiłam na macie Born Pretty , a pokryłam je małym Orlikiem , które