Bardzo lubię szukać inspiracji w zwykłych rzeczach, które po zrobieniu zdjęć nabierają niezwykłości! Dziś inspiracją była moja własna stylizacja, a w szczególności mój nowy nabytek - naszyjnik marki Orsay <3 Jest tak piękny, że musiałam wykorzystać go przy robieniu zdjęć pazurków. A Wy co o nim sądzicie? Co do pazurków to jak widzicie szaleństwa tu nie ma. Jest za to klasa i szyk.  Wszystkie pazurki pomalowałam świetnie kryjącą czernią Manhattan #950 Black is Black, która nie pozostawia smug, a do tego wysycha w bardzo szybkim tempie. Później sięgnęłam po idealnie pasującą płytkę od B. Loves Plates classy and chic. Wielkim problemem było dla mnie wybranie wzoru, ponieważ większość z nich pasowałaby naprawdę idealnie! W końcu wybrałam dosyć prosty, delikatny wzór i dodałam do niego ćwieki od Born Pretty Store . Jak widzicie w końcu zaopatrzyłam się w ćwieki inne niż neonowe :D Biały - Colour Alike #B. a Snow White Top Coat -  Sally Hansen Diamond Flash

Ja już po egzaminach, dlatego w końcu mogę odsapnąć i nabrać siły na blogowanie! A jeśli mowa o nabieraniu siły to dziś bardzo tematyczne pazurki - Super Woman w akcji <3 Gradient wykonałam przy użyciu dwóch lakierów. Jasnego pastelowego różu od Lovely, który powoli zaczyna mi się kończyć oraz nowej bieli Wibo , która niestety krycie daje dopiero po trzech warstwach. Naklejki to oczywiście niezastąpione Anastazja.ne t , które równiutko przycięłam i nakleiłam na białą część gradientu. Całość pokryłam matowym topem i mogłam cieszyć się Super paznokciami przed długi czas!  

W ten czwartek mam ostatni egzamin, dlatego już niedługo posty zaczną pojawiać się regularnie. Mam nadzieję, że cieszycie się tak samo jak jak oraz że nie będzie tu już wiało nudą! Jak widzicie tym razem postanowiłam pobawić się w ręczne robótki. Siadłam w piątek wieczorem i tak sobie pomyślałam, że trzeba się rozluźnić przed weekendem nad książkami, więc sięgnęłam po farbki akrylowe i pędzelek i dałam się ponieść wyobraźni. Cały wzór nie ma większego przesłania. Są to jedynie kwiatuszki w bardzo ładnych pastelowych kolorkach.  Żeby dodać kontrastu wszystko namalowałam na ciemnej bazie, a mianowicie na nowym Rimmel Super Gel #062 Punk Rock. Sięgnęłam po niego w sklepie, ponieważ miał bardzo nietypowy odcień zgaszonej śliwki. Nieczęsto spotyka się takie kolorki na drogeryjnych półkach ;) Jest to najnowsza seria Rimmela i jak na razie jestem bardzo pozytywnie zaskoczona! Lakier krył już po pierwszej warstwie, nie bomblował się, a do tego bardzo szybko wysechł. Nie wiem

Na konferencji Meet Beauty w Warszawie, każda z dziewczyn uczestniczących w pokazie marki Indigo dostałam możliwość uczestniczenia w kursie tworzenia hybryd organizowanym w kilku miastach w Polsce. Razem z Anią ( B. for beautiful nails ) zapisałyśmy się na spotkanie organizowane w Tychach i z wielką ciekawością pojechałyśmy w wyznaczone miejsce. Na kursie było nas tylko trzy, nie wliczając przezdolnej prowadzącej Marceliny, którą serdecznie pozdrawiam! :D Razem z dziewczynami miałyśmy możliwość udoskonalenia (w moim przypadku nauczenia się) pracy z hybrydami. Ćwiczyłyśmy gradient, efekt syrenki, małe wzorki oraz przedłużanie paznokcia. Całość była świetnie zorganizowana. Każda z nas mogła zadawać jakie tylko chciała pytania i na każde dostawała odpowiedź. Marcelina naprawdę zna się na tym co robi :) Przyznam szczerze, że jadąc tam miałam niezłego stresa, ponieważ nigdy przedtem nie miałam możliwości pracy z hybrydami. Jednak z perspektywy czasu wydaje mi się,

Tym razem zrobiłam wyjątek i zamiast po pastele sięgnęłam po neony. Wiem, że to nie w moim stylu, ale naklejki Anastazji tego wymagały! Zapraszam do oglądanie zdjęć :) Naklejki to numerek 30 z serii Mini. Gdy tylko je zobaczyłam od razu wiedziałam z czym je zestawie, a mianowicie ze znanym wszystkim Orly Key Lime Twist. Biedaczek cały rok leżał nieużywany, ale teraz przyszło lato, więc trochę go pomęczę :D   

Dawno nie było u mnie nic malowanego ręcznie, dlatego w przerwie od egzaminów nadrabiam zaległości. Jak wiecie uwielbiam oglądać bajki, dlatego z niecierpliwością czekam na najnowszą produkcję Disneya pod tytułem " Gdzie jest Dory "? Film to oczywiście druga część znanej wszystkim bajki "Gdzie jest Nemo", dlatego mam nadzieję, że tym razem będzie równie śmiesznie jak ostatnio :D Lakierem bazowym jest błękit od Rimmel London 60 seconds #853 Pillow Talk, którego mogliście oglądać w ostatnim zdobieniu z kropeczkami . Całość malowałam ręcznie farbkami akrylowymi, a zdjęciem, na którym się wzorowałam jest to znane wszystkim ujęcie zdziwionej Dory. Fajnie było tak znowu sięgnąć po pędzelek i co nieco zmalować. Mam nadzieję, że czas egzaminów zleci szybko, bo w wakacje na pewno będę miała więcej czasu na takie kolorowanki :D

Pierwszy czerwca to nie tylko Dzień Dziecka. To również idealny czas żeby pokazać Wam moich ulubieńców minionego miesiąca! Tym razem nie mam do pokazania zbyt wielu rzeczy, jednak są to same perełki. Zobaczcie sami i koniecznie dajcie znać co w tym miesiącu Wam się sprawdziło i jest zdecydowanie warte polecenia :) Zaczniemy lakierowo, czyli tym co pewnie większość z Was najbardziej interesuje. O nowej kolekcji Golden Rose Ice Chic już się trochę rozpisałam (i to aż w dwóch postach ), ale w ulubieńcach również musiałam napomknąć o niej kilka słów. Było dla mnie sporym zaskoczeniem, że tak jasne, pastelowe kolorki mają aż tak dobre krycie. Z całej szóstki wybrałam jednak totalnego ulubieńca, a mianowicie błękit o numerku 78 , który jest po prostu przecudny :) Dopiero dziś na facebooku pochwaliłam Wam się moją nową współpracą z marką Wibo , jednak wszystkie kosmetyki, które dostałam, już zdążyłam przetestować i przyjrzeć im się z bliska. Puder rozświetlający na począ