Kryjące bazy Mistero Milano , to nie tylko idealny podkład pod jasne kolory i frencha, ale też świetne tło dla delikatnych zdobień. O różnych kolorach baz możecie przeczytać tutaj , a dziś zapraszam na propozycję roślinno-geometrycznej stylizacji z pazurem.  Mistero Milano Base Golden Beige Do wykonania stylizacji użyłam dwóch hybryd. Kryjącej bazy Golden Beige o naprawdę pięknym odcieniu, który spokojnie mogłabym nosić bez żadnych zdobień oraz czerń Total Black . Z nią trzeba naprawdę uważać, ponieważ pigment jest bardzo, bardzo mocny i musimy nakładać ją w super cieniutkich warstwach, żeby się nie skurczył. Jednak jeśli już tą hybrydę rozpracujemy, to praca będzie szybka i przyjemna. Dodatkowo to właśnie tą czernią wykonałam połowę zdobienia, ponieważ druga połowa to biały żel Perfetto . Wszystko malowałam na zmatowionej bazie tak, żeby elementy się nie rozpływały. Robiłam to warstwowo tzn. utwardzając pojedyncze elementy, tak żeby linie nie zlały się z listkam

Tą propozycją z odjeżdżającym bałwankiem pragnę zakończyć zimowe zdobienia i w końcu zająć się moją ulubioną porą roku, czyli wiosną. No bo w końcu ile można nosić śnieżynki i zimne kolory. Czas na kwiatuszku, ptaszki i moje ukochane pastele. Już nie mogę się doczekać! W dzisiejszym zdobieniu najważniejsza jest płytka. To zimowo-świąteczna propozycja od Born Preety o numerku BP-R001 ( link ). Znajdziemy na niej śnieżynki, bombki, słodkiego bałwanka, pingwinka i coś jakby reniferka (?). Dodatkowe propozycje, które przyznam szczerze, nie wiem czy na paznokcie bym nałożyła, to Mikołaj w krótkich spodenkach zjeżdżający chyba na deskorolce oraz głowa Mikołaja w formie czaszki. Niesmaczne i nieładne. Takie jest moje zdanie i naprawdę nie rozumiem dodania takiej propozycji na tak uroczo zapowiadającą się płytkę.  Płytka sama w sobie jest dobrze wykonana. Wszystkie wzory odbijają się prawidłowo, nawet te drobne. Do odbijania używałam stempla JUMBO oraz lakierów od B. loves plates

Już dawno po Świętach, a u mnie dopiero teraz wpada recenzja Bożo-Narodzeniowej płytki do stemplowania. Musicie mi wybaczyć poślizg, ale wiecie jak to jest z zagranicznymi stronami. Paczki mają iść miesiąc, a idą trzy i przychodzą na święta, ale już Wielkanocne. Także już na wstępie podaję link ! Jeśli dzisiejsza płytka Wam się spodoba, kupujcie od razu i miejcie nadzieję, że na grudzień dojdzie :D No ale żeby nie było tak źle, że w lutym robię zdobienia Świąteczne, to udało mi się wykrzesać z dzisiejszej płytki trochę zimy. Nie było to w sumie ciężkie, bo płytka jest naprawdę dobrze wypośrodkowana. Mamy tutaj renifery, Mikołaje i prezenty, ale też bałwany, pingwiny oraz śnieżynki, także płytka może być wykorzystywana nie tylko przez jeden miesiąc w roku. Sama płytka o czym nie wspomniałam na początku pochodzi ze sklepu Born Pretty i w całości odbija się bardzo dobrze. Do wykonania stempli użyłam szarego lakieru Colour Alike i złamanej niebieskości od Golden Rose. Wzory o

Wiecie jak kocham Disney'a, dlatego pewnie nikogo nie zdziwi mój zachwyt nad kolekcją Opi Dziadek do Orzechów , która była świąteczną propozycją marki! To aż 12 kolorów idealnie pasujących do czterech światów z bajki i odzwierciedlających ich piękno. W dzisiejszym wpisie pokażę Wam nie tylko swatche wszystkich kolorów, ale również zdobienie, do którego inspirację znalazłam w samym tytule bajki. Zapraszam.  Zacznijmy od zdobienie, czyli podobizny Dziadka do Orzechów, których w internecie można znaleźć mnóstwo! Postanowiłam więc wybrać najfajniejsze elementy z każdego dziadka i dostosować do własnych potrzeb. Użyłam tu i lakierów i farbek. Z lakierów wpadły zieleń, złoto, czerwień oraz błękit. Wszystkie z kolekcji, której swatche możecie zobaczyć poniżej. Farbki to wyłącznie biel i czerń, która dzięki mocnej pigmentacji pozwoliła mi zrobić bardzo cieniutki zarys nosa. Aby nie robić kilku warstw lakierowego złota, zaczęłam od namalowania wzorów białą farbką. Dopiero

Lakier B. a Snow Bride to niezwykły lakier. To połączenie paznokciowej pasji i najważniejszego wydarzenia w życiu Ani. Zapraszam dziś na recenzję nowego błękitnego cuda do stemplowania od B. loves plates , za którym stoi naprawdę słodka historia.  Zacznijmy od historii, czyli zamknięcia w buteleczce ślubu Ani :) Oczywiście jak na Anię przystało cała uroczystość odbyła się w zimowym klimacie. Od błękitnego kożuszka, po elementy stroju Pana Młodego, aż po dekoracje i nartki na aucie. Wszystko było w bieli, błękicie i śnieżynkach. Ten produkt to pamiątka, która ma przypominać im o tym pięknym wydarzeniu. Pan Młody wymyślił nazwę, a Pani Młoda sama miała go na paznokciach w dniu ślubu (w formie śnieżynek oczywiście). No czyż takie historie kryjące się za 'zwykłymi' produktami nie są urocze!? Sam lakier jest jaśniutkim błękitem o shimmerowym wykończeniu. Jest delikatny, ale bardzo dobrze widoczny na stemplach. Naniesione wzory, pokryte topem pięknie błyszczą się w świe

W końcu idzie wiosna, w końcu wróci moda na moje ukochane pastele! Pierwszą marką, która przygotowała dla nad piękną, delikatną kolekcję jest Orly . Ich szóstka lakierów Radical Optimist , na pewno spodoba się wszystkim fankom subtelności i naturalnego looku. Znajdzie się tu jednak odrobina szaleństwa, która świetnie przełamie całość i zaciekawi miłośniczki zimnych kolorów. Kolekcję można mniej więcej podzielić na kolory chłodniejsze oraz cieplejsze, jednak ciężko stwierdzić jednoznacznie ich tony. Większość z nich jest neutralna, dzięki czemu sprawdzi się przy każdym kolorze skóry. Pędzelek tak jak we wszystkich lakierach Orly jest płaski i zaokrąglony na końcu. Nabiera odpowiednią ilość lakieru, dzięki czemu osoby z dłuższą płytką nie muszą martwić się o kolejne dobieranie produktu. Konsystencja jest kremowa, bardzo przyjemna i równo się rozprowadza. Przy większości lakierów idealny krycie uzyskujemy już po dwóch warstwach. Lakier wysycha naprawdę szybko, a wykończenie j

Nowe trendy w zdobieniach przychodzą i odchodzą. Tylko najsilniejsi zostają na dłużej. A jak będzie z imitacją plamki płynnego metalu? Tego jeszcze nie wiadomo, ale w dzisiejszym wpisie będziecie mogli dowiedzieć się jak takie zdobienie stworzyć i czy spodoba Wam się na tyle, że będzie chcieli do niego powracać! Mistero Milano róż #Something Sweet & zieleń #Batiste Do wykonania metalicznej plamki potrzebujemy jedynie top coatu i folii transferowej. To właśnie od folii zależy jak nasze zdobienie będzie wyglądać w efekcie końcowych. Ja posiadam kilka propozycji kolorystycznych, ale to ta z efektem holo daje najpiękniejszy efekt.  Warto też wspomnieć, że zdobienie może powstać tylko na paznokciach hybrydowych, ponieważ kluczowe jest tu utwardzanie topu w lampie. Nigdy jednak nie wiadomo, czy niedługo nie powstanie jakiś fajny odpowiednik zwykłych lakierów, który będzie wyglądał tak zabójczo jak te holograficzne plamki. Przy okazji dzisiejszego wpisu nagrałam dla

Stworzenie zaproszeń idealnych to nie lada wyczyn. Widzimy dużo ładnych propozycji na ślubnych stronach, a gdy przychodzi co do czego, nie wiemy w co ręce włożyć i które zaproszenie będzie tym idealnym. W dzisiejszym wpisie przyjrzymy się bliżej problemom, które pojawiają się przy tworzeniu tego, w gruncie rzeczy bardzo istotnego elementu ślubu i postaram się znaleźć jak najlepsze rozwiązanie! ODMIANA NAZWISK Powinnam zacząć mówić o nim trochę później, ale to problem, który chyba największej liczbie osób popsuł humor przy wypisywaniu zaproszeń. Odmiana nazwisk to kwestia sporna. Z jednej strony, gdyby podejść do tematu 'po polsku' odmienić powinniśmy WSZYSTKIE nazwiska. Choć czasami może brzmieć to dziwnie, odmienić się je powinno. Możemy jednak spotkać się z rodzinami, które przy przeczytaniu zaproszenia od razu stwierdzają, że jest błędne, bo ich nazwisko odmianie nie podlega. Wtedy oczywiście nie możne kłócić się, że racji nie mają, a wystarczy grzecznie przeprosić,

Choć lakierów Pierre René mam naprawdę dużo, dziś postanowiłam sięgnąć po te same dwa kolory co przy ostatnim zimowym zdobieniu ( link ). Czemu? Aby pokazać, że nie potrzeba ogromnej kolekcji, aby tworzyć naprawdę różne stylizacje. Wiem, że wiele z moich czytelniczek nie posiada obszernej gamy kolorystycznej i kilku odcieniu zieleni/różu na każdą okazję.   Pomysł na te paznokcie znalazłam na Pintereście. Tutaj odsyłam Was do wzorników, którymi kierowałam się podczas malowanie ( link ). Bardzo spodobała mi się ta propozycja ze względu na prostotę i delikatność. Mimo użycia czarnej farbki całość jest bardzo świeża i czysta, także patrząc na paznokcie od razu wiemy o co chodzi.  Na próbniku jako tło widniał kolor biały, a same serduszka były krwisto czerwone. Ja postanowiłam całość trochę załagodzić i wybrałam kolory pastelowe Pierre René.  Wzór malowałam na zmatowionym kolorze, tak aby linie się nie rozjeżdżały. Zaczęłam od delikatnego konturu, potem domalowałam serdusz

NCLA w sezonie jesień/zima zaprezentowało nam piątkę nowych hybrydowych kolorów Le Manoir , które już od dłuższego czasu dostępne są w sklepie internetowym marki. Całą kolekcję pokazałam Wam dokładniej już jakiś czas temu ( recenzja ), a dziś zapraszam na pierwsze w tym roku ręcznie malowane walentynkowe zdobienie. Nie wszystkimi i nie na wszystkich hybrydach można ładnie malować. Jedyny znanym mi sposobem, który zawsze pomaga w zdobieniach to praca na zmatowionej płytce, bądź na matowym topie. Ja pomogłam sobie w ten sam sposób. Żeby moje serduszka się nie rozjeżdżały malowałam je na kolorze pokrytym matowym topem, a na zdobieniu zrobiłam to jeszcze raz. Taka technika zdecydowanie przyśpiesza pracę, a dodatkowo nie musimy się martwić, że zostaną nam na paznokciu jakieś paproszki z polerki/pilnika.  Kolory które dziś wybrałam to czerwień Vintage Pink i nudziak Nude BB Cream . Pięknie się ze sobą połączyły, co wydaje mi się zawdzięczają spójnej kolekcji. Cała piątka Le