Wiecie, że już za miesiąc Święta?! Nie wiem jak Wy, ale ja kocham ten czas całym serduszkiem, a najbardziej lubię wymyślać co ciekawego dam moim bliskim z tej właśnie okazji. Jednym z najbardziej popularnych, a zarazem przydatnych prezentów są zestawy kosmetyków. Ale nie byle jakie, tylko takie ze świąteczną szatą graficzną i zimowymi zapachami. Jedną z marek, które przygotowała właśnie takie słodkie zestawy jest Yves Rocher. Dzięki ich uprzejmości mam możliwość pokazać Wam jakie konkretnie produkty znajdują się w najnowszych limitowanych kolekcjach, a przy okazji zrobić zrobienie inspirowane ich pięknymi opakowaniami! Mam nadzieję, że wpis będzie nie tylko inspirujący, ale również przydatny jeśli chodzi o wybór świątecznych prezentów.
Dziś
pokażę Wam produkty z kolekcjo Golden Tea, której jak sama nazwa
wskazuję główną nutą zapachową jest herbata. Wszystkie produkty pachną
bardzo delikatnie, ale nie na tyle, żeby nie było tu wyczuwalne. Zapach
pozostaje na długo, oczywiście jeśli chodzi o balsami i kremy. Przy
produktach myjących zapach utrzymuje się krócej, ale to jak najbardziej
normalne.
Wszystkie produkty można kupować oddzielnie, bądź w stworzonych przez markę zestawach. Jednym z nich jest zestaw trzech miniaturek w postaci kremu do rąk, żelu pod prysznic oraz mleczka do ciała. Dodatkowo dołączona jest pełnowymiarowa pomadka do ust z tej samej serii. Całość zapakowana jest w piękne ozdobne pudełeczko z motywem złotych gałązek na zielonym tle (link). Zestaw prezentuje się naprawdę pięknie i jest świetnym pomysłem na prezent. Nie musimy wtedy zaopatrywać się w dodatkowe papiery do pakowania, bo całość od początku jest gotowa do postawienia pod choinką.
Drugim zestawem już mniejszym i bez opakowania jest zestaw dwóch pełnowymiarowych produktów oraz małego gadżetu. Tym gadżetem jest breloczek lisek, a produkty z serii herbacianej to żel do mycia rąk oraz krem (link). Jest to bardzo fajna propozycja dla kobiet, które lubią dbać o dłonie. Dodatkowo można byłoby dokupić jakieś ładne rękawiczki i wtedy prezent idealny gotowy.
Oba zestawy dostępne są przez stronę internetową Yves Rocher. Jednak to nie wszystko, bo wiele zestawów jest do kupienia (w niższych cenach) w sklepach stacjonarnych. Znajdziemy pięknie zapakowane paczuszki z kilkoma pełnowartościowymi produktami. Dodatkowo np. w moim mieście Pani powiedziały mi, że niektóre zestawy zrobiły samodzielnie, także naprawdę jest w czym wybierać
Ceny bez zestawów wahają się od 10 do 45zł. Najdroższy jest balsam do ciała w niskim opakowaniu z brązową przykrywką. Przyznaję, że cena w pierwszym momencie mocno mnie zaskoczyła, ponieważ sporo odstaje od reszty, jednak po dotknięciu produkty wiedziałam, czym jest to spowodowane. Nie wspominając już o pięknym zapachu, balsam jest bardzo twardy. Przez tą jego zbitą konsystencję potrzebujemy niewielkiej ilości produkty, żeby posmarować nasze ciało. Zapach jest taki jak w całej kolekcji, ale tak jak przy kremie do rąk mocniej wyczuwalny i pozostający z nami na dłużej.
Kosmetyki wchodzące w skład kolekcji Złota Herbata:
- żel pod prysznic i do kąpieli,
- nawilżający krem do rąk,
- odżywczy balsam do ust,
- żel do mycia rąk,
- świeca zapachowa,
- perfumowane mleczko do ciała,
- peelingujący żel pod prysznic i do kąpieli,
- balsam do ciała.
Jeśli chodzi o zapach przewodni to jest on naprawdę niespotykany. Nie jest jest to zwykła herbata. Tutaj czuć coś innego, bardziej charakterystycznego, ale takiego jakby za mgłą. Czuć nutkę cytrusowej świeżości, ale przy tym zapach bardziej kojarzy się z chłodnymi niż ciepłymi dniami. Po prostu ta inność sprawia, że używanie tych produktów to naprawdę sama przyjemność. Oczywiście wiem, że każdy gustuje w innych zapachach, ale będąc w okolicach sklepu koniecznie wejdźcie i powąchajcie. Jeśli tak jak ja lubicie zapachy inne, to ten na pewno przypadnie Wam do gustu. Szczególnie polecam Wam zerknięcie na krem do rąk, bo to on, jeśli mówimy o zapachu, pozostanie z nami najdłużej. Ma przyjemną konsystencję, która nie pozostawia uczucia lepkości. Szybko się wchłania, dobrze nawilża i tak jak pisałam długo czuć jego przyjemny zapach.
Pomadka za to jest zdecydowanie słodsza. Nie czuć już tu cytrusów, ale wciąż pozostajemy w podobnych, herbacianych nutach zapachowych. Ma delikatną konsystencję, nie klei się, a nawilżenie jest wyczuwalne. Nie jest to jednak produkt dla osób borykających się z ogromną suchością ust. To coś lekkiego, przyjemnego, ale nie bardzo mocnego w swym działaniu. Warto jednak jeszcze zwrócić uwagę na skład, bo aż w 97% jest on pochodzenia naturalnego. Podstawą pomadki jest masło shea, a dodatkowo znajdziemy tam m.in. wodę z bławatka i olejek ze słodkich migdałów.
Świeczka,
którą możecie zobaczyć na zdjęciach, mimo małego rozmiaru jest naprawdę
wielka ^^ Jej zapach w mgnieniu oka rozchodzi się po pomieszczeniu i
pachnie naprawdę intensywnie. To znaczy intensywnie w swej delikatności,
ponieważ ten zapach nie jest kompletnie drażniący. Jest przyjemny,
ciepły i nadaje takie wyciszający i błogi klimat. Nie wiem czy wiecie o
co mi chodzi, ale po prostu przy nim można naprawdę odpocząć. Sama
bardzo lubię świeczki i zimą wypalam jedną za drugą, dlatego ta na pewno
równie szybko sięgnie dna.
Na koniec opowiem Wam coś więcej o zdobieniu, które stworzyłam specjalnie dla tej kolekcji. Głównym i jedynym kolorowym lakierem jakiego użyłam jest Yves Rocher #04 Taupe rose. Ma duży pędzelek, średnio gęstą konsystencje i kryje po dwóch warstwach. Zdobienie malowałam przy użyciu farbek akrylowych, a inspiracją były oczywiście opakowania kolekcji Golden Tea. Wybrałam więc motyw liści i kubeczka z gorącym naparem. Wszystko w zielono złotej kolorystyce, choć złoto złotem tak naprawdę nie jest. Wybrałam dość jasną, lekko żółtawą farbkę, tak by zachować stonowany klimat zdobienia. Zdobienie pokryłam matem, bo taki zamglony efekt najlepiej pasował mi do zapachu i tematyki całej kolekcji. Oczywiście wiem, że nie każdy chciałby chodzić z kubeczkiem namalowanym na paznokciach, jednak powiem Wam, że mi nosiło się go naprawdę fajnie. Idealnie wpasował się w listki na sąsiadujących paznokciach i w sumie na pierwszy rzut oka nie jest tak mocno widoczny. No ale dla tych mniej szalonych, polecam odwzorowywanie wyłącznie gałązek oraz gwiazdek. One z mody nie wyjdą nigdy.