Jeśli lubicie nudziakowe paznokcie, to ta kolekcja od PB NAILS na pewno przypadnie Wam do gustu. Aż sześć pięknych odcieni nude, które na pewno do nudnych nie należą! Chodźcie zobaczyć je w akcji!
PB Nails HARMONY
Tak jak pisałam, najnowsza kolekcja to aż sześć nudziakowych kolorów, a sama kolekcja nosi nazwę Harmony. Lakiery mają bardzo przyjemną konsystencję -tandardową jeśli chodzi o hybrydy PB nails. Pędzelek jest płaski i prosto ścięty, ale na tyle gęsty, że fajnie można manewrować nim przy skórkach.
Krycie wszystkich kolorów jest dwuwarstwowe. Jedynie przy najjaśniejszych można pokusić się o trzy, ale tutaj wszystko zależy od tego jaki efekt chcemy uzyskać, jakiej bazy użyjemy i jakie zdobienie planujemy zmalować. Ogólnie krycie jest bardzo dobre i nie mam mu nic do zarzucenia.
Jeśli chodzi o zdobienia, to starałam się użyć w nich jak najwięcej kolorów, żebyście mogli zobaczyć je w akcji, a dodatkowo stworzyć coś choć troszkę jesiennego. Mam nadzieję, że te salonowe propozycje Wam się spodobają i będziecie chcieli kiedyś, któreś z nich odtworzyć na swoich paznokciach.
Pierwsza propozycja to bardzo proste gałązki posypane proszkiem akrylowym na tle czekoladowego morza :D Nie wiem czemu, ale właśnie takie różnokolorowe jakby lejące tło kojarzy mi się bardzo z płynną czekoladą! I chyba musi tu być coś w tych kolorach, bo jednak nazwa milky way i toffi&me zobowiązuje do tworzenia słodkich stylizacji!
Na pozostałych paznokciach wylądował natomiast jasny róż o nazwie nude mood i trzeba przyznać, że naprawdę zachwyca swoją delikatnością i kobiecością.
Kolejna jesienna propozycja, to znowu listki, jednak tym razem o różnych kształtach. Malowane białym paintingiem PA01 na zmatowionym lakierze. Kolorkiem bazowym tej stylizacji jest kolor fake love i jest to taki zgaszony róż z nutką brzoskwini? Hmmm... w sumie ciężko mi go określić, ale musicie przyznać, że prezentuje się tutaj naprawdę obłędnie! Na nim malowałam plamki innymi kolorami z kolekcji Harmony, a następnie domalowałam listki. Wyszło delikatnie i bardzo lekko.
Ostatnia, chyba najbardziej szalona propozycja, to znowu wariacja na temat liści! Taką delikatną pastelową jesień też da się lubić. Tutaj w tle mamy kolor nudella, a towarzyszy mu ciemniejszy maybe. Dodatkowo w tle widnieje też (bardzo delikatnie) folia transferowa, która stworzyła tylko lekką mgiełkę widoczną w świetle dziennym.
Zdobienie tworzyłam warstwowo. Najpierw malowałam ciemniejsze elementy, potem przykryłam całość matowym topem i dopiero wtedy przeszłam do dodania białych elementów. Je tak jak w poprzednich zdobieniach malowałam paintingiem PA01 - ostatnio mój ulubieniec! Można przy jego użyciu zmalować nie tylko precyzyjne wzorki, ale też frencha, czy babyboomera - zresztą zobaczcie sami, tutaj zostawiam link do ślubnego wpisu.
Wszystkie zdobienia są bardzo delikatne, a składa się na to przede wszystkim ta paleta pięknych nudziaków. Kolory choć na pierwszy rzut oka zwykłe, pozwalają stworzyć niezwykłe stylizacje! Po prostu, aż chce się sięgać po nie częściej :)