Produkty Madam Glam, to całkowita nowość na mojej półce. Wcześniej słyszałam o ich hybrydach, które wśród zagranicznych blogerek mają bardzo dobre opinie. Dostałam możliwość ich przetestowania, tak więc od razu się zgodziłam i oto przed Wami recenzja delikatnego szaraczka - Nirvana. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie dodała tu małego zdobienie, tak więc dla tych z Was, które czytać nie lubią, zapraszam do oglądania zdjęć.
Kolor Nirvana jest po prostu szary i to właśnie jego największy plus. Najpierw myślałam, że posiadam już identyczne odpowiedniki w mojej kolekcji, ale o dziwo nie. Wszystkie, które znalazłam były bardzo zimne, ponieważ posiadały w sobie ogromną ilość niebieskich tonów. Ten jest bardzo neutralny i za to go lubię. Jak wiecie nie przepadam za udziwnieniami. Wolę na klasycznym białym lakierze zrobić wzorki, niż nałożyć na wszystkie paznokcie holo lakier z drobinkami.
Jak sami widzicie nie ma w nim nic nadzwyczajnego, ale ja lubię stawiać na taką zwyczajność. Dzięki niej zdobienie wybiło się na pierwszy plan i nic go nie zagłuszało. A jeśli jesteśmy już w temacie zdobienie, to powstało przy użyciu długiego cienkiego pędzelka i żółtej pasty do zdobień. Było czystą improwizacją, która ostatnio u mnie króluje.
A Wy słyszałyście już o lakierach Madam Glam? Posiadacie jakieś w swojej kolekcji? 💛
wspaniałe kolory
OdpowiedzUsuńKolor jest przepiekny :)
OdpowiedzUsuńpiękne :)
OdpowiedzUsuńŁadne mani :)
OdpowiedzUsuńZnam markę z internetu, ale sama jeszcze nie korzystałam z ich produktów :)
OdpowiedzUsuń