Ale długo chodziło za mną to zdobienie! Odkąd zobaczyłam bajkę Bambi, wiedziałam, że kiedyś zrobię paznokcie z tym uroczym jelonkiem. A samą bajkę widziałam w sumie dość niedawno, bo jakieś dwa lata temu. Wcześniej widziałam tylko urywki i możliwe, że jakąś czeską wersję, gdy byłam bardzo mała. Było to jednak na tyle dawno, że kompletnie nic nie pamiętałam. Teraz w końcu nastał ten czas, że zebrałam się w sobie i zmalowałam paznokcie z jelonkiem Bambi.
Jelonek Bambi
Samego jelonka Bambi malowałam oczywiście farbkami akrylowymi. To moja ulubiona technika zdobienia i w niej czuję się zdecydowanie najlepiej. Dodatkowo mam możliwość stworzenia dokładnie takich kolorów jakie chce oraz panuję nad konsystencją. Malowanie produktami żelowymi daje większe możliwości jeśli chodzi o czas, jednak warstwa dyspersyjna niektórych produktów sprawia, że linie się rozpływają. Przy farbkach mogę sobie pozwolić na nakładanie cienkich linii, bez obawy o zlanie się produktu. Oczywiście jest opcja kupienia żeli bez warstwy dyspersyjnej, ale po co generować dodatkowe koszty.
Jeśli chodzi o kolorystkę stylizacji, starałam się żeby była lekko jesienna. Wiosną pewnie dodałabym jakiś pastelowy odcień żółtego, bądź różu Pierre Rene. Jej recenzję możecie znaleźć tutaj, wraz ze swatchami wszystkich kolorów. A jeśli chcecie zobaczyć jak się nimi maluje, zapraszam na filmik, w którym świetnie widać ich piękne krycie. Tym razem jednak postawiłam na burgund, złoto i lekko metaliczny brąz. Jedynym nudziakiem w zdobieniu, jest przemycony pod jelonkiem Bambi i na palcu serdecznym kolorek OWN, pochodzący z najnowszej kolekcji lakierów hybrydowych.
Nie wspomniałam jeszcze, że pozostałe kolory hybryd też są produktami marki Pierre Rene. Użyłam łącznie czterech kolorów oraz top coatu z warstwą dyspersyjną - błyszczącego i matowego. Dodatkowych elementem urozmaicającym stylizację są kryształki i kawior.
Namalowanie jelonka nie jest trudne, jednak kluczowe są tu proporcje. Łatwo pomylić się w wielkości jasnego pola, gdzie znajduje się oko, czy w kształcie czupryny. Ja zaczęłam całość od namalowania jasnych elementów, a potem kolejno do ciemniejszych. Bazowałam na musztardowej farbce akrylowej, do której dokładałam odrobinę bieli lub ciemnego brązu. Ostatnimi elementami było dodanie obramowań i małych elementów jak nosek, czy biała kropeczka w oku. Ważne były też rozjaśnienia przy brzegach, które dodało jelonkowi głębi. Widziałam różne wersje tego zdobienia. Ja jednak starałam się, żeby jelonek był jak najbardziej podobny do tego z bajki, stąd np. użycie brązowej farbki do konturów, a nie czarnej.
Paznokcie z jelonkiem Bambi to świetna propozycja na każdą porę roku, ponieważ kto z nas nie kocha bajek i postaci, które tak dobrze kojarzą nam się z dzieciństwem? Ja mogłabym nosić takie słodziaki przez cały rok! A jeśli wciąż Wam mało bajkowych zdobień, zapraszam tutaj. Pod linkiem znajdziecie wszystkie wpisy z bajkowymi zdobieniami. Od Mulan, przez króla Lwa, aż po Toy Story. Mam nadzieję, że znajdziecie tam idealną propozycję zdobienia dla siebie.
Jeśli chodzi o kolorystkę stylizacji, starałam się żeby była lekko jesienna. Wiosną pewnie dodałabym jakiś pastelowy odcień żółtego, bądź różu Pierre Rene. Jej recenzję możecie znaleźć tutaj, wraz ze swatchami wszystkich kolorów. A jeśli chcecie zobaczyć jak się nimi maluje, zapraszam na filmik, w którym świetnie widać ich piękne krycie. Tym razem jednak postawiłam na burgund, złoto i lekko metaliczny brąz. Jedynym nudziakiem w zdobieniu, jest przemycony pod jelonkiem Bambi i na palcu serdecznym kolorek OWN, pochodzący z najnowszej kolekcji lakierów hybrydowych.
Nie wspomniałam jeszcze, że pozostałe kolory hybryd też są produktami marki Pierre Rene. Użyłam łącznie czterech kolorów oraz top coatu z warstwą dyspersyjną - błyszczącego i matowego. Dodatkowych elementem urozmaicającym stylizację są kryształki i kawior.
Użyte hybydy Pierre Rene:
burgundowy - Amore no.30
złoty - Gold no.39
brąz metalik - Glimmer no.25
nudziak - no.92
Namalowanie jelonka nie jest trudne, jednak kluczowe są tu proporcje. Łatwo pomylić się w wielkości jasnego pola, gdzie znajduje się oko, czy w kształcie czupryny. Ja zaczęłam całość od namalowania jasnych elementów, a potem kolejno do ciemniejszych. Bazowałam na musztardowej farbce akrylowej, do której dokładałam odrobinę bieli lub ciemnego brązu. Ostatnimi elementami było dodanie obramowań i małych elementów jak nosek, czy biała kropeczka w oku. Ważne były też rozjaśnienia przy brzegach, które dodało jelonkowi głębi. Widziałam różne wersje tego zdobienia. Ja jednak starałam się, żeby jelonek był jak najbardziej podobny do tego z bajki, stąd np. użycie brązowej farbki do konturów, a nie czarnej.
Paznokcie z jelonkiem Bambi to świetna propozycja na każdą porę roku, ponieważ kto z nas nie kocha bajek i postaci, które tak dobrze kojarzą nam się z dzieciństwem? Ja mogłabym nosić takie słodziaki przez cały rok! A jeśli wciąż Wam mało bajkowych zdobień, zapraszam tutaj. Pod linkiem znajdziecie wszystkie wpisy z bajkowymi zdobieniami. Od Mulan, przez króla Lwa, aż po Toy Story. Mam nadzieję, że znajdziecie tam idealną propozycję zdobienia dla siebie.
Brak komentarzy