Kolorowych french
Nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz malowałam frencha! I to w takim kolorowym wydaniu.Ten dzisiejszy postanowiłam zmalować przy użyciu hybryd Pierre René i poszło mi to naprawdę sprawnie. Pędzelkiem z długim i cienkim włosiem namalowałam najpierw wąsy, a potem dodałam resztę. Ta hybryda jest dość gęsta i dobrze napigmentowana, dlatego wystarczyła jedna cienka warstwa, żeby pokryć końcówkę idealnie.
A żeby stylizacja nabrała walentynkowego charakteru pokusiłam się o dodanie elementu serc. Serca to chyba taki najbardziej charakterystyczny dla święta zakochanych motyw. Można nosić go na paznokciach cały rok, ale w tym okresie nabiera tak jakby innego charakteru. Serca malowałam tym samym kolorem co końcówki frencha. Robiłam to bardziej zbitym, krótkim pędzelkiem. Po utwardzeniu dotałam matowy top i dopiero na nim malowałam białe elementy.
Białe elementy można wykonać przy użyciu hybrydy, ale zdecydowanie lepiej sprawdzą się do tego produkty żelowe lub farbki akrylowe. Cienkie linie najłatwiej robić przy użyciu pędzelka z długim włosiem. Produkt musi być dość gęsty, żeby nie spływał z pędzelka, ale też na tyle rzadki by sunął po płytce. Plamki, które znajdują się pomiędzy sercami robiłam przy użyciu pędzelka wachlarza. Zamaczałam go delikatnie w produkcie i równie delikatnie przykładałam do płytki, żeby wzór znalazła się dokładnie tam gdzie tego chciałam. Plamki są drobnym elementem, które w wykonaniu zajmują niewiele czasu, a pięknie dopełniają całą stylizację.
Do wykonania użyłam:
- Pierre René no.30 Amore
- Pierre René no.91 Inborn - recenzja
Brak komentarzy