Tym razem przychodzę do Was z recenzją kolejnych czterech piasków od Sophin. Jak wiecie poprzednie totalnie mnie zachwyciły (tutaj ich recenzja). Jeśli chcecie wiedzieć jak było w przypadku tych, to serdecznie zapraszam do przeczytania całej notki :)
Jako, że ostatnio wybrałam same nudziaki, teraz postawiłam na mocne, soczyste kolorki. To co je łączy to oczywiście efekt piasku jaki dają na paznokciach. Nie będę znowu pisać dlaczego tak bardzo lubię ten efekt, wiec przejdźmy dalej. Kolejną ich wspólną cechą jest długi, cienki pędzelek, którym z łatwością możemy pomalować pazurki. Z ogólnych podobieństw to tyle, dlatego płynnie przejdźmy do recenzji każdego z osobna.
Sophin #274
To coś idealnego dla miłośniczek neonu. Ostry żółty, który pięknie podkreśla opaleniznę. Idealny na lato, chociaż zimą też można go nosić np. aby spróbować przywołać słońce :D Posiada w sobie błyszczące drobinki, które odbijają światło. Na żywo wygląda o wiele lepiej niż na zdjęciach, ponieważ jak możecie zauważyć (trzeba się trochę przyjrzeć) po bokach lekko wpada w zieleń. Jak dla mnie klasyfikuję się na drugim miejscu w całej czwórce, ponieważ jak pewnie wiecie, jestem zwolenniczką czystych kolorków, bez drobinek :)
Sophin #288
To jest po prostu cudo. Tak to jest cudo! Piękna, czysta czerwień, która o dziwo pasuje do koloru moich dłoni. Super wygląda i na żywo i na zdjęciu. Sprawdzi się idealnie w walentynkowych manicure. Już mam nawet w głowie jedno zdobienie z nim w roli głównej. Moim zdaniem zdecydowany numer jeden z całej czwórki.
Sophin #273
A teraz coś bledszego dla kontrastu... Jak wiecie pomarańcz jest dość ciężkim kolorkiem (przynajmniej dla mnie). Można znaleźć różne jego odcienie, jednak mało które zachwycają. Myślałam, że tym razem będzie inaczej, ale niestety się zawiodłam :( Kolorek tak samo jak żółty posiada błyszczące drobinki, które sprawiają, że pomarańcz traci swoje nasycenie przez co staje się mdły i bez wyrazu. Bardzo szkoda, bo miałam już pewien pomysł na niego, ale może w połączeniu z jakimś fajnym zdobieniem nie będzie tak źle. Ogólnie lakier posiada dość dobrą pigmentację, ale jakoś wydaje mi się za blady na moich dłoniach.
Sophin #278
Na sam koniec przedstawiam Wam śliczny i dosyć ciemnu róż. Jestem fanką pastelowych kolorów, ale ten jest naprawdę ładny. Nie posiada drobinek i prześlicznie wygląda na zdjęciu. Mnie zachwycił i gdybym zobaczyła go w sklepie od razu bym po niego sięgnęła. Mocna pigmentacja i piękne krycie. No czego chcieć więcej?
A Wam, który kolorek najbardziej przypadł do gustu? :)
Jeśli podobała Wam się moja poprzednia recenzja piasków od Sophin to mam dla Was niespodziankę! ROZDANIE :D Na moim profilu na facebooku możecie wygrać nowiutki zestaw tych lakierów. Zapraszam :)
Śliczny ten róż :)
OdpowiedzUsuńZielony neon genialny! Ale mnie zachwycają wszystkie lakiery tej firmy :)
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się za bardzo pomarańcz (chociaż trzeba przyznać, że jest wyjątkowy) :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką takich piasków, wolę te brokatowe. Ale trzeba przyznać, że ładnie się prezentują.
OdpowiedzUsuńZielony neonek mnie urzekł ale tak szczerze to bardziej wolę te z drobinkami brokatu.
OdpowiedzUsuńTen czerwony jest boski! :)
OdpowiedzUsuńczerwony jest niesamowity :) jak nie lubię piaskowych lakierów, tak ten czerwony bardzo mi się spodobał, może właśnie dlatego, że nie ma w nim błyszczących drobinek :)
OdpowiedzUsuńten pomarańczowy ma niespotykany odcień <3 jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńŚliczne te piaski, zwłaszcza pomarańczowy bardzo mnie zaciekawił, jest taki nieoczywisty :D
OdpowiedzUsuń