Mamy jesień, więc swetry to jedyna słuszna opcja ubioru. Jeśli jednak temperatura trochę wzrośnie, wtedy możemy sprawić sobie sweterek na paznokciach. Brzmi dziwnie, ale nie ma innej opcji. To ciepłe ubranko tak czy siak, musi nam towarzyszyć przez całą jesień.
Moje futerko pochodzi od Essence i zakupiłam je kiedyś na promocji w Naturze. Dorwałam wtedy dwa kolory - bordowy i różowy. Ten drugi mogliście już kiedyś oglądać na moim blogu (tutaj), jednak było to ponad trzy lata temu, więc cała sprawa wymagała odświeżenia! Ogólnie rzecz biorąc, nie dziwie się, że te puszki się nie przyjęły, ponieważ efekt utrzymuje się max 3 dni. Po każdym umyciu rąk paznokcie wyglądają jednym słowem dziwnie.
Ich aplikacja jest banalnie prosta, ponieważ wystarczy posypać puszkiem jeszcze mokry lakier i lekko go przyklepać. Niestety ja wybrałam lakier NCLA (o którym ostatnio wspominałam na blogu), który wysycha w ekspresowym tempie. To właśnie spowodowało, że puszek nie zdążył do końca przykleić się po bokach, Wydaje mi się jednak, że kompletnie nic by to nie zmieniło w odbiorze tej stylizacji. A Wy posiadacie jeszcze takie cuda w swoich kosmetyczkach, czy może już dawno poszły w zapomnienie?
Nigdy mi sie to nie podobalo i nie chciałam takiego efektu na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak by wyglądały na hybrydzie... Może by były trwalsze...
OdpowiedzUsuńCiekawie to wygląda na pazurkach :) Nigdy na swoich czegoś takiego nie miałam :P
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wygląda :D Szkoda, że jestem już wierna tylko hybrydom :(
OdpowiedzUsuńMiałam coś podobnego i się nie sprawdził :P
OdpowiedzUsuńRównież miałam identyczny i się sprawdził ;) Jednak uwielbiam tez hybrydy!
OdpowiedzUsuńNadal mam 2 zamsze i o dziwo jeden z nich użyłam nawet na te wakacje. Zrobiłam nim puchate chmurki (o tutaj: http://nail-crazinesss.blogspot.com/2017/07/wakacyjny-paznokciowy-projekt-niebo.html . Niestety masz rację, że ta metoda jest baaardzo nietrwała. A szkoda :/
OdpowiedzUsuńMam dwa kolory tego typu puszków do paznokci i użyłam ich raz. W pierwszej chwili byłam zachwycona efektem ale szybko mi przeszło. Brudzą się, wycierają i po każdym myciu są mokre, dramat.
OdpowiedzUsuńnie podoba mi się ten efekt i choć wygrałam zamsz w jakiejś paczce, to kurzy się na wyprzedaży blogowej :D
OdpowiedzUsuńMam jeden beżowy pyłek, nigdy jeszcze nie użyty. :)
OdpowiedzUsuńMam takie puszki w swojej kolekcji, moja przyjaciółka mówi na to 'pleśń' XD Dawno ich nie nosiłam, ale pamiętam, że kiedyś dobrze się u mnie trzymały, a ostatnio właśnie bardzo słabo... Nie wiem od czego to zależy.
OdpowiedzUsuńNigdy nie kupiłam takich puszków bo wiedziałam, że u mnie się nie sprawdzą. Choć efekt na zdjęciach mi się podoba ;-) Ale na nich nie widać problematyczności codziennego używania :-P
OdpowiedzUsuń