Jak co roku przed świętami, zabrałam się za dekorowanie pierniczków. Tegoroczne są bardzo delikatne, wyłącznie z białym lukrem i o mało skomplikowanych wzorach. Na paznokciach zaszalałam może odrobinę bardziej, ale całość została zachowana w uroczym niekombinowaniu.
Dawno nie malowałam paznokci lakierami Sally Hansen, a szkoda ponieważ ich produkty z serii miracle GEL, są naprawdę godne uwagi. Ja sięgnęłam po dwa pastelowe odcienie. Pastelowy róż #160 Pink Promise oraz po taką kawę z dużą ilością mleka, czyli #640 Totem-ly Yours. Pięknie się ze sobą zgrały, a biały lukier malowany farbką akrylową dodał takiej cudownej słodkości, że aż ślinka cieknie na sam widok. Inspiracją były wszędzie pojawiające się paznokcie, właśnie z takim motywem pierniczków. Różne strony, różne interpretacje, ale wszystkie zachowane w pastelowych kolorach i w ciasteczkach z białym lukrem. Po prostu miód i orzeszki!
Sally Hansen miracle GEL #160 Pink Promise #640 Totem-ly Yours |
Podoba mi się delikatność barw tego zdobienia. A pierniczki były pyszne! :-)
OdpowiedzUsuńJakie cudne <3
OdpowiedzUsuńPierniczki są śliczne, muszę takie zmalować :)
OdpowiedzUsuńpiekne pieniczki
OdpowiedzUsuńPiękne, spróbuję zrobić takie hybrydami :)
OdpowiedzUsuńZauroczyły mnie te pierniczki :)
OdpowiedzUsuńPiękne są Twoje pierniczki na paznokciach! A te jadalne były nie tylko ładne, ale też pyszne :)
OdpowiedzUsuń