Lubię taką klasyczną jesień na paznokciach. Bez neonów, cukierkowych pasteli, tylko mocne złamane kolory, na które patrząc widzimy jesień. Taka właśnie jest kolekcja Orly The New Neutral. Liczy sześć kolorów, z czego naprawdę każdy wpisuje się w mój gust. Spokojnie jesienią mogłabym tworzyć stylizacje tylko z nimi.
Oprócz pięciu kremów w kolekcji znalazł się jeden metalik. Płynny metal bez drobinek z nutką brązu. Ciężko go określić, ale na paznokciach wygląda naprawdę dobrze. Nie jest takim nachalnym glitterem, tylko naprawdę delikatną propozycją. No ale nie będę się dłużej na jego temat rozpisywać, bo mimo swoje 'inności' nie wywarł na mnie takiego wrażenie jak zwykłe kremy!
Mój ulubieniec to zdecydowanie Olive You Keylly. To jedyna zieleń jaką mogłabym bez przerwy nosić na paznokciach! Bardzo lubię takie klimaty, co zresztą sami wiecie, bo często wykorzystuję podobnie odcienie w zdobieniach. Miałam dwa podobne lakiery (teraz już na wykończeniu), ale ten jest najpiękniejszy! Dodatkowo mój faworyt to pierwszy od lewej brąz pomieszany z różem i pomarańczem? Jejku, sama nie wiem jak go określić, ale on również mnie zachwycił. Niestety ma w sobie lekko chłodną nutę, która jeszcze bardziej rozjaśnia moje blade już dłonie. No ale to chyba widzę tylko ja, więc i tak będę bardzo często po niego sięgać.
Do omówienia zostały nam jeszcze trzy kolory. Pierwszy to jasny nude, z nutką ciepłych tonów, który naprawdę pięknie prezentuje się na jasnych dłoniach. Do tego ma naprawdę dobre krycie i nie smuży. Kolejny, ciemniejszy, którego nie potrafię określić. Wygląda naprawdę ładnie, ale to propozycja, która znajduje się w wielu kolekcjach Orly. Oczywiście różni się kilkoma tonami, jednak nie jest to coś, czego jeszcze nie było. Na koniec róż, który u mnie znalazł się w pierwszej trójce. Mocny, ale złamany. Podobne odcienie bardzo często goszczą u mnie jesienią, więc po tego również będę często sięgać.
Teraz już koniec mojego pisania i w końcu zapraszam do oglądania kolorów. Wydaje mi się, że zobaczenie na własne oczy tego jak prezentują się na dłoniach, da znacznie więcej niż moje próby ich określenia. Piszcze w komentarzach, który kolor spodobał Wam się najbardziej :)
Oprócz pięciu kremów w kolekcji znalazł się jeden metalik. Płynny metal bez drobinek z nutką brązu. Ciężko go określić, ale na paznokciach wygląda naprawdę dobrze. Nie jest takim nachalnym glitterem, tylko naprawdę delikatną propozycją. No ale nie będę się dłużej na jego temat rozpisywać, bo mimo swoje 'inności' nie wywarł na mnie takiego wrażenie jak zwykłe kremy!
Mój ulubieniec to zdecydowanie Olive You Keylly. To jedyna zieleń jaką mogłabym bez przerwy nosić na paznokciach! Bardzo lubię takie klimaty, co zresztą sami wiecie, bo często wykorzystuję podobnie odcienie w zdobieniach. Miałam dwa podobne lakiery (teraz już na wykończeniu), ale ten jest najpiękniejszy! Dodatkowo mój faworyt to pierwszy od lewej brąz pomieszany z różem i pomarańczem? Jejku, sama nie wiem jak go określić, ale on również mnie zachwycił. Niestety ma w sobie lekko chłodną nutę, która jeszcze bardziej rozjaśnia moje blade już dłonie. No ale to chyba widzę tylko ja, więc i tak będę bardzo często po niego sięgać.
Do omówienia zostały nam jeszcze trzy kolory. Pierwszy to jasny nude, z nutką ciepłych tonów, który naprawdę pięknie prezentuje się na jasnych dłoniach. Do tego ma naprawdę dobre krycie i nie smuży. Kolejny, ciemniejszy, którego nie potrafię określić. Wygląda naprawdę ładnie, ale to propozycja, która znajduje się w wielu kolekcjach Orly. Oczywiście różni się kilkoma tonami, jednak nie jest to coś, czego jeszcze nie było. Na koniec róż, który u mnie znalazł się w pierwszej trójce. Mocny, ale złamany. Podobne odcienie bardzo często goszczą u mnie jesienią, więc po tego również będę często sięgać.
Teraz już koniec mojego pisania i w końcu zapraszam do oglądania kolorów. Wydaje mi się, że zobaczenie na własne oczy tego jak prezentują się na dłoniach, da znacznie więcej niż moje próby ich określenia. Piszcze w komentarzach, który kolor spodobał Wam się najbardziej :)
Orly #Olive You Keylly
Orly #Fall Into Me
Orly #Cashmere Crisis
Orly #Snuggle Up
Orly #Mauvelous
Orly #Seize The Clay
Ładne kolory mają lakiery z tej serii :)
OdpowiedzUsuńwszystkie są absolutnie piękne :)
OdpowiedzUsuńWszystkie są w sumie ładne. Nie ma koloru, który by mi się ewidentnie nie podobał :)
OdpowiedzUsuńOstatni podoba mi się najbardziej:) Ale tak w sumie to wszystkie :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorki :)
OdpowiedzUsuńjestem zachwycona tą serią, każdy z lakierów wpisuje się w mój gust i tym razem nawet metalik mi się spodobał ;) oliwka i ten ostatni, ceglany są najpiękniejsze <3
OdpowiedzUsuń