Miałam okazję testować glittery różnych marek, ale to co tym razem przygotowało Mistero Milano, to prawdziwy kosmos! Można powiedzieć, że to po prostu czysty brokat. Już przy pierwszej warstwie uzyskujemy piękne krycie. Radzę jednak dawać dwie cieniutkie, zamiast jednej grubej, ponieważ produkt może się źle utwardzić. Tak więc na swatchach paznokciowych wszędzie nakładałam po dwie warstwy, a na wzornikach po jednej.
Ich konsystencja jest dość gęsta, ale nie problematyczna. Spokojnie da się dojechać do skórek oraz stworzyć równą linie. Fajne jest również to, że wystarczy nałożyć jedną warstwę topu i nic, kompletnie nic nam nie odstaje. Tak więc jest to naprawdę mało problematyczny produkt.
Zalet jest kilka ^^ O niektórych już wspomniałam, a teraz pora na następne. Stworzenie gradientu przy użyciu tych produktów to pestka. Idealnie i bardzo szybko łączą się same ze sobą, ale również ze zwykłymi kolorowymi hybrydami. Czy to przy użyciu pędzelka, czy gąbeczki można uzyskać piękne przejście kolorów. Szczególnie fajnie sprawdzi się to przy świątecznych i karnawałowych zdobieniach, bo wiadomo wtedy czas nagli, a klientek chcących bling i zdobienia jest mnóstwo.
Kolejny plus, to idealny dodatek do wszystkich stylizacji. Wiadomo, że często nasze stylizacje kończą się na jednym kolorze na wszystkich paznokciach, a tak można zaproponować jeden pazurek glitterowy, który od razu da nam bardziej szałowy efekt. Nie musimy bawić się wtedy z pyłkami i klejeniem ozdób, bo możemy zwyczajnie i bardzo szybko nałożyć jeden produkt.
Kolorów jest pięć i każdy kryje równie pięknie. Kolory to czyste, zimne srebro, róż, niebieski oraz dwa odcienie złota - zwykły oraz szampański. Te ostatnie są do siebie najbardziej podobne, także na niektórych zdjęciach naprawdę ciężko je rozróżnić. Wszystkie kolory są piękne, jednak mnie najbardziej zauroczył róż. Jest bardzo delikatny i subtelny, a takie połączenie w formie świecidełka to bajka. Za najmniej udane uważam szampańskie złoto, ponieważ mimo, że piękne jest bardzo podobne to swoich sąsiadów (zdjęcie wyżej). To sprawia, że miałabym ochotę zamiast niego zobaczyć np. jakąś brokatową czerwień lub fiolet.
Poniżej możecie zobaczyć swatche całej kolekcji z lakierami i bez. Wszystko po to, żebyście przy zakupie miały pewność, że kupujecie dobry kolorek. Zdjęcia są robione w świetle dziennym, gdy było dość ciemno. To jednak sprawiło, ze lepiej widoczne są drobinki, a nie sam błysk.
Mistero Milano High Heels Off #1106
Mistero Milano Electrifying Celebrity #1107
Mistero Milano Champagne Mood #1108
Mistero Milano Disco Time #1109
Mistero Milano Dancing Star #1110
Cóż za błysk! Super się prezentują :)
OdpowiedzUsuńChampagne Mood super :)
OdpowiedzUsuńmnie najbardziej spodobały się champagne mood i disco time, to złotko między szmapańskim a srebrem raczej do mnie nie przemawia, mimo że lubię chłodne odcienie tego koloru - faktycznie mogli postawić na czerwień, która na bank byłaby hitem świątecznych zdobień ;)
OdpowiedzUsuńpiękne! Mistero Milano zawsze zaskoczy pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńJestem w nich zakochana 🤩
OdpowiedzUsuńWOW są mega!!
OdpowiedzUsuń