Cytrynowe paznokcie
Dzisiejsza cytrynowe paznokcie to coś dla fanek bardziej skomplikowanych stylizacji, ale wciąż prostych do namalowania. Nie trzeba wiele, aby wiele się działo. Ja w tym zdobieniu postawiłam na połączenie naturalności cytryn z graficznymi, krzywymi liniami. Dzięki nim zdobienie nie jest mdłe, tylko nabrało bardziej nowoczesnego charakteru. Cytrynki, choć nie za dobrze widać, są lekko pocieniowane. Dodałam odrobiny brązu do żółtego, wymieszałam dokładnie, a od lewej strony przyciemniłam brzeg cytryn. Zależało mi na większej głębi i delikatnym przyciemnieniu, które oddzieli jasne cytryny od jasnego tła.Jako tło nie wybrałam bieli. Za często po nią sięgam i byłaby zbyt banalna w tej kompozycji. Dałam coś jasnego, złamanego różem. To numerek 86, czyli jeden z nowych kolorów hybrydowych Pierre René. Koniecznie musicie przyjrzeć im się bliżej, bo mają naprawdę świetną konsystencję i krycie! Czarne paseczki były malowane czarną hybrydą, ale równie dobrze możecie sięgnąć po żel, czy farbkę akrylową. Linie nie są zbyt cienkie, a przy tym dość nierówne. To idealne rozwiązanie dla osób, które nie mają jeszcze pewnej ręki, ponieważ tutaj brak precyzji jest kluczowy.
Mimo, że cytryny można kupić u nas przez cały rok, to jakoś wyłącznie latem mam ochotę na takie owockowe propozycje. Tak samo jest z neonami. Mimo, że można nosić je cały rok (i dużo osób tak robi), ja jak już po nie sięgam to wyłącznie latem. Taki ze mnie sezonowiec :D A że lato jeszcze w pełni, to w najbliższych tygodniach możecie spodziewać się wciąż szaleństwa, koloru i w dalszym ciągu owoców. Właśnie skończyłam kolejną słodką stylizację i już nie mogę się doczekać, kiedy Wam ją pokażę! Pojawi się ona tylko na moim instagramie, także tam właśnie Was odsyłam i pięknie się żegnam!
Brak komentarzy